Wino na wesele – poradnik

Wtrakcie „ślubnego sezonu” co roku zgłaszają się do nas przyjaciele i rodzina z pytaniami: jakie wino wybrać na wesele? W tym roku dwie takie imprezy jeszcze przed nami, ale skoro ponownie padło to pytanie, to zainspirowani postanowiliśmy zdradzić Wam co sami szczerze poleciliśmy i dopasowaliśmy do różnych wymagań. Do tego zestawienia wrzuciliśmy jeszcze kilka innych propozycji, bo jako że sytuacja społeczna nieco się zmieniła i imprezy organizowane są na mniejszą ilość osób, to zakupy można zrobić i w dyskoncie. Może i Wam przyda się nasz mały przewodnik.


wino-na-wesele
  • Na początek oszacujcie ilość potrzebnych butelek. Jeśli impreza ma trwać całą noc optymalnie warto założyć jedną butelkę na osobę (oczywiście po wyłączeniu tych, którzy wolą mocniejsze trunki).
  • Zastanówcie się nad proporcją win białych i czerwonych – sugerujemy zamówić więcej tych pierwszych, jako że są lżejsze i bardziej odświeżające (zwłaszcza latem).
  • Wybieracie zastawę, ozdoby, nadajecie weselu motyw przewodni. Nie zapominajcie też o kieliszkach. Warto zorientować się jak wyglądają one w rzeczywistości, by nie były to dziwadła rodem z PRL-u, bądź z nóżką wielkości kubka do kawy. Pójdę też dalej, może wspomnijcie też obsłudze, że wino nie nalewamy do pełnego kieliszka, może się uda…
  • Zamiast kiepskiej jakości wina musującego, które zwykle jest serwowane na początku wesela proponujemy wybranie Prosecco, Cavy albo Cremanta. Nie bójcie się również różowych bąbelków – bądźcie niesztampowi!
  • Oczywiście idealnie byłoby dobierać wino do konkretnych dań. Jeśli macie takie menu, to zabłyśniecie również dopasowanym winem. Jeśli jednak nie macie w planach takiego zestawienia, to lepiej skupić się na dobraniu po jednym dość uniwersalnym winie białym i czerwonym.
  • Wybierajcie wina wytrawne. Postawcie na swoim i to nic, że „ciocia” woli półsłodkie. Uwierzcie nam, że przy odpowiednim wyborze butelki (aromatyczne, intensywne, niezbyt mocno kwaskowe) nawet nie zorientuje się, że to wytrawne wino. A Wasz sukces edukacyjny będzie murowany!
  • Zadbajcie o odpowiednią temperaturę podawania win. Wiele restauracji dalej nie zwraca na to uwagi, oczywiście pamiętają o schłodzeniu wódki, ale już zapominają np. o białym winie. Nie rozumiem dlaczego!?
  • Oczywiście przy napiętym ślubnym budżecie kluczowe jest znalezienie butelek ekonomicznych, ale to wcale nie wyklucza, że nie mogą być one smaczne, czyli poprawnie wykonane. To stereotyp, że wino drogie jest zawsze smaczne, a tańsze zawsze niedobre.
  • Jeśli macie ograniczoną liczbę gości i mały budżet to wcale nie oznacza, że win w atrakcyjnych cenach nie ma w sklepach specjalistycznych. Dzisiejsza sytuacja na polskim rynku jest na tyle atrakcyjna, że spokojnie znajdziecie odpowiednie wina również na swoją kieszeń.
  • Nie wstydźcie się win z marketów czy dyskontów – ale kupujcie tylko sprawdzone, ocenione butelki.
  • Poza winami opisywanymi poniżej, jeśli chodzi o wina białe polecamy takie odmiany jak Sauvignon Blanc czy Alvarinho (w kolejnym tygodniu opiszemy zresztą kilka butelek tej odmiany). To mocno aromatyczne szczepy, będą świetnie orzeźwiały gości. W przypadku win czerwonych również stawiajcie na świeżość. Świetnym wyborem będą francuskie wina z Beaujolais, nie dość, że są dość elastyczne kulinarnie, to jeszcze można je dostać w większości marketów w cenach zwykle w okolicach 45 zł.
  • Jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie – zawsze pomożemy.

Jakie konkretnie butelki polecamy?wino-na-wesele-1

Mionetto Prosecco Treviso Brut (wino szeroko dostępne w marketach w cenach ok. 30-35 zł)

Chyba najlepsze marketowe Prosecco jakie piliśmy na przestrzeni ostatnich lat. Mocno owocowe, z charakterystycznymi nutami słodkich jabłek, gruszek, z nieodłącznym cukrem, ale tutaj (co nie jest regułą w niższych rejestrach cenowych) jest on zrównoważony przez dobrą, wręcz cytrynową kwasowość i przyjemne musowanie. Będzie idealne na przywitanie gości, w czym pomoże wspomniana słodycz, a jednocześnie jest o kilka klas lepsze od tradycyjnie podawanych w tym momencie słodkich win musujących. Dobre+ (88/100).

LaCheteau Crémant de Liore Brut – (34,99 zł, Kaufland)

Co ciekawe w bardzo podobnej cenie jest szansa na znalezienie również dobrych win produkowanych klasyczną, szampańską metodą. Takich, jak choćby ten Crémant z Doliny Loary: fajnie aromatyczny, z nutami pieczonych jabłek, cytryn i dymnym posmakiem. Na podniebieniu intensywnie kwaskowe, z drożdżową podbudową, całkiem eleganckie i poukładane. Sprawia wrażenie droższego, niż w rzeczywistości kosztuje (a to komplement dla wina). Bardzo dobre- (89/100).

Família Oliveda Cava Rose Brut (36 zł, El Catador)

To świetne wino na pierwszy kieliszek, zaufajcie mi (brzmi wyborczo). Pachnie delikatnie, nienachalnie, można wyłowić akcenty wiśniowe i malinowe. Na podniebieniu bardzo ożywcze, odświeżające, z mocną (wręcz cytrusową) kwasowością i grejpfrutowym, delikatnie gorzkawym wykończeniem. W tej cenie świetny wybór (jak zresztą większość pozycji tego importera). Bardzo dobre (90/100).

Família-Oliveda-Cava-Rose Bru


wino-na-wesele-3

Chardonnay Pfalz Qualitätswein 2018 (14,99 zł, Lidl)

Jedno z naszych wiosennych odkryć. W nosie dzieje się sporo, głównie za sprawą intensywnych aromatów słodkich owoców – moreli, gruszek, czerwonych jabłek, którym akompaniuje delikatna maślaność. Za to usta ładnie soczyste, czujemy nieco cukru resztkowego (na pewno spodoba się wspomnianej cioci), który ma na celu podbudowanie struktury, ale w finiszu znów wychodzi kwasowość. Zaskakująco smaczne, biorąc pod uwagę swoją cenę, naprawdę trudno wymagać czegoś więcej. Jasne powiedzmy sobie wprost – wino jest proste, ale przy tym czyste, świeże, nieoszukane. Dobre+ (88/100).

 

La Guardiense Falanghina Venevento IGP 2018 (17,99 zł, Lidl)

Kolejny świetny dyskontowy wybór. Pachnie słonecznie, ciepło, południowo – migdałami, pestkami jabłek, brzoskwiniami, delikatnie wanilią. Usta z ładnie oleistym ciałem, ale również z zachowaną kwasowością i przyjemnym, delikatnie goryczkowym finiszem. Całość apetyczna, może nieskomplikowana, ale też nie ma tutaj żadnego chodzenia na skróty. W tej cenie naprawdę solidny zakup. Dobre+ (88/100).

Bodegas Frontonio Botijo Garnacha Blanca 2018 (39,99 zł, El Catador)

Szukacie jednak czegoś ambitniejszego, no to mamy tu białą Garnachę, która ostatnimi czasy przeżywa w Hiszpanii swoisty renesans. Tu dojrzewała na osadzie przez 3 miesiące i pachnie typowo dla odmiany – białymi kwiatami, żółtymi brzoskwiniami, z dodatkiem nut ziołowych, rumiankowych, ale też woskowym tłem. Usta mniej ekspresyjne, ładnie mineralne i kwaskowe. Kończy się znakomicie wytrawnym, goryczkowo-słonawym finiszem. Bardzo dobre (90/100).

Weingut Pfaffl Grüner Veltliner Landwein 2019 (44 zł za 1-litrową butelkę, 13 win)

Ta butelka ma wszystko, za co kochamy młodziutkie Veltlinery. Pachnie intensywnie, owocowo, kwaskowymi jabłkami, ale i gruszkami, bananami, czy nawet marakują. W tle znajdziemy również typowe dla niedawno zabutelkowanego wina akcenty drożdżowe. Na podniebieniu bardzo świeże, wręcz lekko perliste, soczyste, owocowe. Do tego odpowiednio kwaskowe, z długim, ożywczym, nawet lekko mineralnym posmakiem. Świetne w relacji jakości do ceny, zwłaszcza, że mamy litrową butelkę. Dobre+ (88/100).

Jaroslav Osička Milerka 2018 (44 zł, Wino z Moraw)

Chcecie zaskoczyć gości, macie możliwości poszaleć – no to zdecydujcie się na wino z Moraw. W składzie znajdziemy odmianę Müller-Thurgau z domieszką Neuburgera, które dojrzewają przez 7 miesięcy w używanych beczkach z dębu i akacji. Mamy tu wspaniale słoneczny, lekko tropikalny nos w którym dominują brzoskwinie, mandarynki, pigwa. Do tego wino jest lekko maślane, czy wręcz śmietankowe (te elementy pochodzą od dojrzewania na osadzie). Usta za to wytrawne, kwaskowe, z mineralnym, słonawym wykończeniem. Mega pijalne, świetne żywe i soczyste. Pasowało nam do smażonej polędwicy z morszczuka z czosnkiem, chwili i natką pietruszki, ale idealne będzie również do leniwego sączenia na balkonie. Bardzo dobre+ (91/100).


wino-na-wesele-2

Viajero Syrah Gran Reserva Valle del Rapel Chile 2018 (24,99 zł, Lidl)

Intensywnie owocowe, mocno zarysowane wiśnie, czerwone porzeczki, niemal przejrzałe już maliny. Usta podobne, tutaj owoc wpada w lekką konfiturowość, dochodzą akcenty ziemiste i leśne. Do tego fajna kwasowość, choć dla odmiany nie znajdziemy w nim zbyt mocnych tanin. Całość jest naprawdę dobrze zrobiona, nie ma tu niepotrzebnej beczki, którą można by oczekiwać po winie określnym jako Gran Reserva (choć wiemy, że w Nowym Świecie takie określenia są w zasadzie umowne). Dobre+ (88/100).

viajero-syrah-gran-reserva-valle-del-rapel-chile-trocken-rotwein-2017

 

Peninsula Vinicultores Viñedos Viejos Vino de Montaña 2017 (39,90 zł, El Catador)

W składzie tego field blendu (winorośle wszystkich odmian rosną przemieszane na jednej parceli) obok Garnachy znajdziemy też Rufete oraz Piñuelę, których fermentacja odbywa się wspólnie w cementowych zbiornikach. Z soczystym nosem o potężnym nasyceniu lekko podsmażonych truskawek i dojrzałych malin. W tle odnajdziemy również nieco kwiatów, żurawiny i czereśni. Usta super świeże, owocowe i odrobinę ziemiste. W finiszu z drapiącymi, żywymi taninami. Całość fantastycznie pijalna, radosna, żwawa. I ta cena! Bardzo dobre+ (91/100).

Peninsula Vinicultores Viñedos-Viejos-Vino-de-Montaña-2017

 

Peninsula Vinicultores Cebreros 2018 (45 zł, El Catador)

Ponownie mamy 100% Garnachy, ale tu ekspresja jest już zupełnie inna. Wino jest fantastycznie owocowe, pachnie dojrzałymi truskawkami, malinami, wiśniami, ale też aronią i żurawiną. Cały czas buzujące wokół tych owocowych nut. W ustach dość lekkie i zwiewne, ładnie soczyste, a w finiszu również nieco ziemiste, matowe. W porównaniu do poprzednika bardziej radosne i funkowe, żywo taniczne. Świetnie pijalne, dające w tej cenie mnóstwo radości, ale też poważniejsze od poprzednika. Znakomite- (92/100).

Peninsula-Vinicultores- Cebreros-2018

 

Weingut Pfaffl Wien.2 2018 (55 zł, 13 win)

Ten kupaż to 70% Zweigelta uzupełnionego o Pinot Noir, a 20% wina przez kilka miesięcy leżakowało w używanych baryłkach. W wyrazie dominuje zdecydowana, wiśniowa ekspresja Zweigelta, ale uzupełniają ją nuty malin i leśnego igliwia, ściółki. Na języku owocowość jest mocniejsza, słodsza, wpadająca nawet w śliwkową tonację. Na kwasowość nie można narzekać (co cieszy w tak gorącym roczniku), a dodatkowo w posmaku znajdziemy całkiem sporo tanin. Bardzo dobre- (89/100).

Nestarec Nach 2017 (47 zł za litrową butelkę, Wino z Moraw)

Jeśli zaś chcecie pokazać gościom coś niesztampowego, naturalnego to ponownie udajcie się na Morawy. Wina Milana Nestareca kochamy za ich niezwykłą pijalność. Są tak świetnie zrobione, że mimo wyraźnego naturalistycznego zacięcia, nie tracą nic ze swojej soczystości i pięknej żywotności. Tak jest również w przypadku tej mieszanki Pinot Noir i Zweigelta. To niemal owocowa bomba – pełna śliwek, dojrzałych wiśni, aronii, żurawin. Do tego bardzo świeża, wyraźnie kwaskowa, na podniebieniu odrobinę lakierowa, ze zdecydowanie ziemistym posmakiem. Całość fenomelanie wprost smaczna i nawet brak tanin nie przeszkadza. Bardzo dobre+ (91/100).


Jak widzicie z powyższego zestawienia nie jest trudno znaleźć świetne wino na wesele w cenach, które nie zrujnują i tak nadwyrężonego już budżetu. Niestety właśnie się zorientowałam, że nie poleciliśmy nikomu żadnego Rieslinga i ja się pytam dlaczego…

Wrzucajcie też proszę swoje sugestie i je argumentujcie. Może jakieś wino świetnie sprawdziło się na Waszym weselu albo innej uroczystości – z chęcią będę uzupełniać ten wpis.