Wznosząc w górę kieliszki szampana za pomyślność 2020 roku, nawet nie przypuszczaliśmy, że los zakpi z nas tak dosłownie. Od marca wszyscy mierzymy się z niezwykle trudnym czasem, zarówno w społecznej jak i gospodarczej skali.
Szkoda jednak naszego czasu i nerwów, by wdawać się teraz w charakterystykę nieudolnych działań rządu, które zdają się zupełnie nie rozumieć tej problematyki i stosować tylko sobie rozumiane magiczne algorytmy. Dlatego zamiast się dalej denerwować, postanowiliśmy inaczej wykorzystać możliwości jakie daje nam kanał bloga i wspierać miejsca, które swoją ciężką pracą walczą o przetrwanie.
Dobrze wiecie, że kochamy wino i że uwielbiamy jego dobre połączenie z jedzeniem. Tym bardziej serce nam się kraje, kiedy widzimy miesiące niesamowicie trudnego czasu dla polskiej gastronomii. Dlatego dziś przyszedł czas, aby opowiedzieć Wam o pierwszym miejscu, które chcemy wspomóc swoimi skromnymi osobami i zachęcić Was do tego samego! Wierzymy, że w kupie siła, a małe gesty tworzą wielkie dzieła.
Restauracja Raut sama określa swój kulinarny styl jako nowoczesną polską kuchnię – inspirowaną przepisami z dawnych książek kucharskich. Robert jest kolekcjonerem książek z tradycyjnymi przepisami różnych krajów, więc to jego wielka pasja.
Szarpana wołowina, królik, kaczka, gołąbki nadziewane jagnięciną, szczupak, solianka, zupa kapustowa – to tylko kilka pozycji z ich menu, tak by wystarczająco narobić Wam smaka. Restauracja znajduje się w centrum Warszawy, ale dostarcza posiłki do domu, czy biura.
Raut ma w swojej ofercie również piwa kraftowe z Jarocina, ale pracuje też z kartą zbudowaną we współpracy z El Catador, o którym zwykliśmy mawiać, że nie ma słabych pozycji! Co istotne w przypadku wina macie także dwie możliwości:
- możecie wpaść po butelki do Raut (ul. Wilcza 27) jak do sklepu,
- albo zamówić je online.
No i do tego, wina w Raucie możecie zakupić w cenach, takich samych jak bezpośrednio u importera. A w sytuacji kiedy restauracje otrzymają zielone światło (miejmy nadzieję, że jak najszybciej) na ponowne otwarcie, to przy zamówieniu ich na miejscu doliczane będzie tylko korkowe.
Żeby nie zostawiać Wam bez żadnych rekomendacji, poniżej znajdziecie kilka ciekawych pozycji, które sami polecamy.
Reventós Blanc Blanc de Blancs Extra Brut 2017 (79,99 zł)
Musiak z Katalonii, od jednego z bardziej znanych producentów z Penedès, który jednak już w 2012 r. opuścił apelację Cava. Paradoksalnie siedziba winiarni zlokalizowana jest dokładnie naprzeciw jednego z dwóch największych producentów Cavy – Codorniu. Butelka stanowi klasyczny dla regionu kupaż z największym udziałem Xarel-lo uzupełnionym o Macabeo i Parelladę. Po wtórnej fermentacji w butelkach, leżakowanie na osadzie trwało 18 miesięcy, a po jego usunięciu do wina nie dodano cukru (stąd oznaczenie „extra brut”).
W aromacie jabłkowo-cytrynowe, świeże i mocno orzeźwiające. Do tego na drugim planie znajdujemy również delikatne akcenty drożdżowe. Kwasowość na wysokim poziomie, całość soczysta, mocno jabłkowo, z długim, bardzo wytrawnym posmakiem. Świetnie orzeźwiające, ale i mające w sobie potężny ładunek ciepłego owocu. Bardzo dobre+ (91/100).
Celler Credo And the Winnes is…. 2019 (45 zł)
Pozostajemy w Katalonii i na obrzeża Cavy. Celler Credo to bowiem projekt stworzony przez kolejnego świetnego producenta win musujących z regionu – Recaredo. Przede wszystkim Ma on na celu promowanie win z odmiany Xarel-lo, choć akurat spróbowana przez nas butelka tu niskosiarkowana mieszanka tego szczepu i Macabeo, Parellada oraz Monastrell.
Wino jest lekkie (zaledwie 11% alkoholu), pachnące intrygująco – uwaga! jogurtem naturalnym, dymem, odrobinę masłem. Również w ustach nieciężkie, nieco wodniste, mało skoncentrowane, herbaciane, zielone. Nieoczywiste, ale w tym wszystkim intrygujące. Dobre+ (88/100).
Badiola Viura de Cabezasdas Blanco 2018 (45 zł)
Badiola to winiarnia położona w regionie Rioja, a dokładnie w podstrefie Rioja Alavesa, na północ od rzeki Ebro. Winorośle odmiany Viura (Macabeo) rosną na wysoko położonych parcelach (cabezadas), o wapiennej glebie, a podczas winifikacji wino dojrzewało jedynie w stalowych zbiornikach.
Jest dość zamknięte, pachnie jedynie delikatnie jabłkami i limonkami, ziołami. Usta na początku są nieco ściśnięte, ale cytrynowa kwasowość momentalnie rozbudza ślinianki i jego świeżości. Z długim, mocno zarysowanym finiszem. Warto spokojnie się mu przyjrzeć, bo choć nie grzeszy nadmierną ekspresją, to w swoim skupieniu prezentuje sporą klasę. Bardzo dobre (90/100).
Abadal Franc Pla de Bages 2018 (47 zł)
Maleńka apelacja Pla de Bages ponownie przenosi nad do Katalonii, 50 kilometrów na północ od Barcelony, do dolin rzek Llobregat i Cardener, u podnóży masywu Montsant. Tutejszy klimat mimo silnych wpływów wciąż nieodległego Morza Śródziemnego posiada również odrobinę wpływów kontynentalnych, stąd dobrze sprawdzają się tutaj trochę bardziej ciepłolubne odmiany jak tempranillo, cabernety, merlot czy nawet syrah. Tu w składzie mamy caberneta franc, sumoll, i ull de llebre (jak w Katalonii zwane jest tempranillo), a wino przez 4 miesiące dojrzewało we francuskich i amerykańskich beczkach.
Z soczystym wiśniowo-śliwkowym owocem, ale i odrobiną ziołowości, ziemistym tłem. Na podniebieniu kwaskowe, świeże, niezbyt mocno skoncentrowane, ale świetnie podsumowane przez zadziorne, drapiące garbniki. Lubimy taki lekki styl w czerwonych winach, bo to butelki, które nie tylko świetnie smakują solo, ale też idealnie pasują do lekkich, mięsnych dań. Bardzo dobre+ (91/100).
Mariaż nowoczesnej polskiej kuchni i hiszpańskich win na pierwszy rzut oka wydaje się być połączeniem nieco kontrowersyjnym. Jednak wszystko jak zwykle rozbija się o jakość poszczególnych elementów. Brawa dla restauracji Raut świetnie, że postawiła właśnie na taki koncept. Dodajcie im powera i następnym razem wpadnijcie po drodze po butelkę wina lub piwa, albo po smaczny obiad
Zamówienia przyjmują telefonicznie pod numerem 691 313 838 lub przez stronę https://raut.menu
Dziękujemy za wina, które otrzymaliśmy bezpośrednio od restauracji.