Cacio e pepe oraz Chianti Classico Castello di Querceto

Prostota – to właśnie kochamy we włoskiej kuchni. Jednym z najlepszych tego przykładów jest cacio e pepe, czyli po prostu makaron z pieprzem. Ta pochodząca z Lacjum receptura, jadana pierwotnie przez pasterzy i rzymski lud jest czymś szalenie łatwym do przygotowania, a do tego obłędnie smacznym. 


Cacio e pepe

Składniki: 300 gram makaronu, 2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu, 200 gram startego twardego sera, oliwa, sól

Oryginalnie podstawą przepisu jest spaghetti, ale my zdecydowaliśmy się na nieco grubsze i bardziej elastyczne bucatini. Zaczynamy od wstawienia osolonej wody i ugotowania makaronu al dente. Po odcedzeniu (pamiętacie jedynie o zachowaniu sobie ok. 150 ml wody), odkładamy go na chwilę na bok. Na dość dużej patelni (musi się na niej później zmieścić makaron) rozgrzewamy oliwę i krótko, maksymalnie 2 minuty podsmażamy około 2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu. Dodajemy makaron (uważajcie, oliwa może pryskać), wlewamy wodę i wsypujemy 3/4 startego sera. Tu mała dygresja – klasycznie powinien to być pecorino romano, ale nada się również parmezan, czy inny twardy, dość wyrazisty ser. Całość mieszamy i przez kilka minut podgrzewamy na patelni, aby składniki się ostatecznie połączyły, a woda praktycznie wyparowała. Można doprawić do smaku solą (choć ser powinien być już słony, więc uważajcie) i pieprzem. Przekładamy na talerze i posypujemy pozostałym startym serem.

Castello di Querceto Chianti Classico 2017

Cacio e pepe to danie wyraziste i wbrew pozorom dość tłuste. Sięgnęliśmy więc po Sangiovese, aby ten toskański szczep wyróżniający się wysoką kwasowością ożywił nasz makaron. Szukając też butelki niezbyt drogiej (w końcu sięgamy po przepis „z ludu”), na półkach wypatrzyliśmy zakupione w Niemczech, ale znane nam z wypadów do Włoch Chianti Classico od Castello di Querceto (9-11 eur). Bywa ono również dostępne w naszym kraju, ale nie udało się nam namierzyć bezpośredniego importera.

Znamy to wino z poprzednich roczników i od dawna jest to jedno z naszych ulubionych, prostych, codziennych Chianti Classico. Zwykle soczyste, owocowe, bez nadmiaru ekstrakcji czy beczki. W składzie znajdziemy Sangiovese (92%), uzupełnione o Canaiolo, Colorino, Mammolo i Ciliegiolo. Całość przez 8-10 miesięcy dojrzewa w beczkach. Wino pachnie wiśniami i czerwonymi porzeczkami, a tle pojawiają się również delikatne akcenty ziołowe. Na podniebieniu intensywnie kwaskowe, pewnie z czasem ta kwasowość wtopi się bardziej, ale obecnie jest młodzieńczo wibrująca. Świeże, owocowe, z przyjemnie żywymi taninami. Proste, ale przy tym bardzo smaczne i szaleńczo pijalne. Bardzo dobre- (89/100).


Nieskomplikowane, ale smaczne danie i takież samo wino stworzyło zgrabną parę. Duża zasługa w tym wspomnianej już kwasowości (za którą kochamy Sangiovese), która świetnie przecięła tłustawy sos. Klasyka zawsze się obroni!