Anita und Hans Nittnaus – top Burgenlandu

Pogoda nie dopisywała, a nasza (zwykle kochana) Mika tego dnia miała ewidentnie gorszy humor i wymagała nieustannej atencji i zabaw. Zmęczeni, uzgodniliśmy szybko, że Kamila przejdzie się z nią na spacer, a ja odbędę zaawizowaną wcześniej degustacją. Ale gdy tylko Hans zobaczył nas wysiadających z samochodu i wyjaśniłem mu sytuację, od razy powiedział, że nie ma mowy, że Mika ma dla siebie cały teren winiarni i może robić co chce. Wyjaśnił też, że sami mają szczeniaka (którym okazał się 30 kilogramowy leonberger), więc po takim przywitaniu wiedzieliśmy, że to będzie świetne miejsce.


Miejscowe terroir

Producent posiada swoją winiarnię w niewielkim miasteczku Gols, nieopodal północno-wschodniego brzegu Jeziora Nezyderskiego. Znajdujemy się więc tak naprawdę niemal na styku dwóch odmiennych regionów winiarskich Burgenlandu, a najlepsze, że rodzina swoje winnice posiada w obu z nich.

Kilkanaście kilometrów na zachód od Gols kończą się bowiem wzgórza Leithabergu, jednego z ostatnich (już niewysokich) pasm alpejskich. Południowe i południowo-wschodnie zbocza, na których dominują wapienne gleby zajęte są przez winnice, dla których w 2002 roku stworzono apelację Leithaberg. Tutejsze wina są zwykle najlżejszymi z całego Burgenlandu, mają też wyraźnie mineralny charakter.

Tereny na południe od miasteczka to tzw. Heideboden (wrzosowiska), płaskie, stepowe równiny upstrzone licznymi oczkami wodnymi. Dociera tutaj bezpośrednio ciepłe powietrzna znad Węgier, co w połączeniu z dość ciężkimi, żwirowymi glebami sprawia, że świetnie czują się tutaj czerwone odmiany, dając pełne, ekstraktywne wina. Za to bezpośrednio na północ od Gols znajduje się płaskowyż (Parndorfer Platte), powstały z osadów naniesionych tutaj w czasie zlodowaceń. Jest niemal bezleśny i dla odmiany bardzo suchy, ale za to nieco chłodniejszy od Heideboden.

Historia producenta

Rodzina Nittnaus zajmuje się winiarstwem od końcówki XVII wieku, ale obecna posiadłość sięga historią 1927 roku i zostałą założona przez dziadka Hansa, Johanna. Hans z Anitą przejęli ją w 1985 roku i od początku postanowili zmienić dotychczasowy sposób uprawy i produkcji, z jednej strony na bardziej profesjonalny (wcześniej rodzina oprócz winorośli uprawiała też inne warzywa, owoce, czy zboża), z drugiej zaś na możliwie najbardziej zgodny z naturą. Ważnym krokiem było przejście od 2004 roku na uprawę biodynamiczną (certyfikat otrzymali trzy lata później), którą stopniowo obejmowali kolejne z 36 ha swoich winnic (90% obsadzonych jest przez czerwone odmiany).

Obecnie oprócz win bardziej klasycznych, producent wypuszcza również kilka etykiet idących wyraźnie w naturalizującą stronę.

W Polsce nie natrafiliśmy na importera, który by sprowadzał te wina.

Spróbowane wina:

Nittnaus Blue Seven Rosé 2020 (11 eur – podajemy ceny przy zakupie bezpośrednio u winiarza)

Owoce blaufräkischa użyte do produkcji tego wina pochodzą z siedmiu parceli na Leithabergu, gdzie znajdziemy łupkową glebę. Podczas winifikacji po wytłoczeniu soku (bez maceracji) trafił on do stalowych zbiorników na kilka miesięcy. Wini jest bardzo żywe, energetyczne, smakujące wiśniami i malinami. Wprost buzuje od tej soczystej owocowości, ma się wrażenie wręcz rozgryzania świeżo zerwanych z krzaka czy drzewa owoców, ale oczywiście trzyma ją w ryzach kwasowość. Niesamowicie apetyczne. Bardzo dobre (90/100).

Nittnaus Pinot Blanc Heideboden 2020 (9,40 eur)

Ten pinot pochodzi z działek położonych na wschodnim brzegu Jeziora Nezyderskiego, na żwirowych glebach, a dojrzewa jedynie w stalowych zbiornikach, gdzie przechodzi też fermentacją malolaktyczną. Dzięki niej daje o sobie znać przyjemna kwasowość, do której dochodzą nuty dojrzałych jabłek, gruszek, delikatne zioła. Dość pełne, ale wciąż świeże i soczyste, będzie dobrym partnerem kurczaka w śmietankowo-maślanym sosie. Bardzo dobre+ (91/100).

Nittnaus Joiser Altenberg Grüner Veltliner Leithaberg 2019 (23 eur)

Przeskakujemy z powrotem na Jeithaberg, do okolic Jois, tym razem na dość wysoko położoną winnicę, na której znajdziemy wapienne podłoże. Altenberg leży pod samym lasem, przez co nocą spływa tutaj chłodniejsze powietrze, dając ulgę winoroślą po ciepłych, słonecznych dniach. Wino fermentowało w dużych, używanych beczkach, a następnie dojrzewało przez 6 miesięcy w 1000-litrowych glinianych amforach. Podobnie jak poprzednik, również w tym winie mamy wyraźnie zarysowaną, maślano-woskową fakturę. Na niej maluje swój pejzaż piękna, dojrzała owocowość – cytryny, gruszki, jabłka. Ekspresyjne, ale nie przerysowane, bardzo eleganckie. Bardzo dobre+ (91/100).

Nittnaus Freudshofer Chardonnay Leithaberg 2018 (29 eur)

Freudshofer to kolejna wapienna winnica w Jois, ale lepiej nasłoneczniona od poprzednika, stąd świetnie nadająca się do uprawy chardonnay. Rocznik 2018 był wyjątkowo ciepły, zbiory zaczęły się rekordowo wcześniej, bo już 21 sierpnia, a wino fermentowało w 800-litrowych używanych beczkach, gdzie dojrzewało też na osadzie przez 10 miesięcy. Po nalaniu do kieliszka w pierwszej chwili bardzo dymne, zamglone, lekko zapałkowe, ale po chwili otwiera się w kierunku nut maślanych, śmietankowych, jabłkowej pulpy. Pełne, tłuste, ze sporym ciężarem, ale również mocnym, stalowym kręgosłupem. Daje dużo przyjemności, ale nie jest męczące, czego można by się obawiać po takim ultra ciepłym roczniku. Eleganckie, dostojne wino. Znakomite (93/100).

Nittnaus Bergschmallister Chardonnay Leithaberg 2018 (29 eur)

Poprzednika mogliśmy porównać z winem z tego samego rocznika, ale z niewielkiej (0,4 ha) parceli wyodrębnionej na winnicy Tannenberg. Tutaj bliżej powierzchni znajdziemy sporo wapienia, ale w głębi znajduje się łupkowy rdzeń. Sama winifikacja przebiegała natomiast identycznie jak w przypadku chardonnay z Freudschofer. Efekt jest za to inny, to wino ma wyraźnie świeższą owocowość, idącą w stronę soczystych jabłek i zielonych, chrupkich gruszek. Również na podniebieniu bardziej stonowane, mocniej kwaskowe, soczyste, z mineralnym wykończeniem. Znakomite- (92/100).

Nittnaus Electra 2020 (20 eur)

Electra to blaufränkisch w lekkiej, zwiewnej wersji, z zebranych wcześnie owoców, które zostały poddane jedynie delikatnej ekstrakcji. Mamy tutaj świeżutki owoc, spod znaku porzeczek, chrupkich wiśni i poziomek. Pojawia się delikatna lotna kwasowość, która jeszcze dodatkowo podbija tą soczystość oraz ziemistość. To wino, które delikatnie schłodzone świetnie sprawdzi się nawet w gorący, słoneczny dzień. Bardzo dobre+ (91/100).

Nittnaus Kalk und Schiefer Blaufränkisch 2019 (13 eur)

Zostajemy przy tej samej odmianie, w tym przypadku mamy zaś owoce pochodzące z młodych krzewów z różnych wapiennych i łupkowych winnic w okolicach Jois. Dodatkowo wino dojrzewało w 500-litrowych beczkach. Owocowość jest żywa, soczysta, wiśniowo-śliwkowa, z dobrą energią i potoczystością. Klasyczne i mimo względnej prostoty bardzo smaczne. Bardzo dobre- (89/100).

Nittnaus Joiser Altenberg Blaufräkisch Leithaberg 2019 (25 eur)

Wracamy na Altenberg, tym razem w wydaniu blaufräkischa dojrzewającego w 500-litrowych beczkach przez 15 miesięcy. Mimo stosunkowo długiego dojrzewania w dębie to wino jest nawet świeższe od poprzednika, z dobrym, chrupkim wiśniowym owocem oraz dodatkiem akcentów pieprznych i ziołowych. Świetnie soczyste, z mocną kwasowością i typowym dla Leithabergu mineralnym, stalowym finiszem. Duża klasa, choć wino jest jeszcze młodziutkie. Znakomite (93/100).

Nittnaus Neusidler Lange Ohm Blaufränkisch Leithaberg 2019 (25 eur)

Tutaj mamy wino z cięższej, gliniastej gleby, ale również z dużą zawartością wapienia. Za do dojrzewanie podobnie jak u poprzednika odbywało się w tonneaux. W porównaniu z Altenbergiem jest bardziej dojrzałe, mocniej zbudowane, ze słodsza owocowością idącą w kierunku śliwek i ciemnych wiśni. Garbniki są gładsze, bardziej zaokrąglone, brakuje mu natomiast nieco lepszej sprężystości. Bardzo dobre+ (91/100).

Nittnaus Neusidler Lange Ohm Blaufränkisch Leithaberg 2018 (23 eur)

W o rok starszym winie całość wydaje się lepiej zintegrowana, zwłaszcza że mimo cieplejszego rocznika, ten blaufräkisch wydaje się o dziko bardziej rześki. Od strony owoców mamy tutaj delikatne nuty konfiturowych śliwek, ale też czereśni i brzoskwiń (!). Wino ma też dobrą długość, a także głębokość, dzieje się w nim naprawdę sporo, a przy tym całość jest niebywale hedonistyczna. Znakomite- (92/100).

Nittnaus Pannobile 2019 (25 eur)

Pannobile to kombinacja słów „Pannonian” i „nobility”, którą na oznaczenie swojego stowarzyszenia przyjęła grupa dziewięciu winiarzy z Gols, którzy za cel przyjęli sobie wypromowanie i poprawę jakości regionalnych win. Corocznie każdy z nich wypuszcza wino oznaczona jako „Pannobile” mające w zamierzeniu charakteryzować miejscowe terroir. W składzie tej etykiety znajduje się mieszanka dwóch najważniejszych lokalnych czerwonych odmian, a więc zweigelta z okolic Jois (70%) i blaufränkischa spod Gols (30%). Fermentacja obu szczepów zachodzi osobno, ale całość dojrzewa przez 20 miesięcy w 500-litrowych beczkach. Owoc jest pięknie dojrzały, wypolerowany, wiśniowo-czereśniowy. W ustach dochodzą też akcenty ziemiste i ziołowe (liść laurowy). Całość bardzo żywa, z przyjemnymi taninami i dobrą kwasowością. Świetne już teraz, ale można jeszcze odłożyć na kilka lat. Znakomite- (92/100).

Nittnaus Comondor 2018 (54 eur)

Commondor to najsłynniejsze czerwone wino rodziny, w poszczególnych rocznikach zawierające w składzie różną mieszankę odmian austriackich i międzynarodowych, ale dominuje wśród nich merlot. W tym przypadku uzupełnia go 15% zweigelta i 5% caberneta sauvignon, a dojrzewanie trwa przez 22 miesiące w tonneaux. Zaczyna się nutami porzeczek, wiśni i dojrzałych śliwek, do których dochodzi ziemistość i akcenty drewna z ogniska. Na podniebieniu bardzo dojrzałe, wręcz oleiste, z mocnymi ale nie wysuszającymi taninami. Pełne, nasycone, ale trzymające świeżość i soczystość. Znakomite (93/100).

Nittnaus Comondor 2017 (54 eur)

O rok starsze wino to oczywiście merlot ale tym razem uzupełniony o 20% blaufränkischa. W porównaniu do swojego o rok młodszego brata, tutaj owoc jest nieco bardziej porzeczkowy niż wiśniowy, pojawia się też dużo suszonych ziół, ziela angielskiego. W ustach żwirowe, dość szorstkie, nieco bardziej chropowate, wydaje się, że potrzebuje też więcej czasu, by lepiej się ułożyć. Znakomite (93/100).

Nittnaus Comondor 2016 (49 eur)

Degustację zakończyliśmy Comondorem z trudnego 2016 roku. Przymrozki, które przyszły stosunkowo późno mocno zredukowały plony, a lot było chłodne i deszczowe. Dopiero gorący i słoneczny wrzesień uratował rocznik i finalnie jakość owoców była naprawdę dobra. Tym razem wino jest mieszanką merlota i 15% blaufränkischa. Chłodniejszy rocznik obawia się w tym momencie nieco zbyt mocnym, beczkowym wyrazem, owoc jest mniej wyraźny, w wino skręca w kierunku nut leśnych i suchych tanin. Znakomite (93/100).


Dopiero odkrywamy austriacki Burgenlad, to najmniej przez nas poznany region tego kraju. Jednak już od kilku lat wina od rodziny Nittnaus stanowią dla nas wyznacznik miejscowej klasy, a nasza wizyta jeszcze nas w tym utwierdziła.